Smacznie sobie spałam, gdy zaczął
dzwonić mój telefon. Byłam tak zaspana, że tylko przewróciłam się na drugi bok,
przez co spadłam na ziemię, gdyż po drugiej stronie spał Ross. Podniosłam się z
ziemi wkurzona i odebrałam telefon.
*rozmowa telefoniczna*
-Halo?- spytałam.
-Hej Laura kiedy będziecie?-
spytała Alex.
-O 11 tak jak się umówiłyśmy. A
co?- spytałam zdziwiona.
-Noo już jest 11.- odparła Alex.
-Że co?!-krzyknęłam i spojrzałam
na zegarek.- O boże strasznie cię przepraszam. Dasz nam godzinkę?
-Jasne.- zaśmiała się.
-Ok to do zobaczenia.- odparłam i
rozłączyłam się.
Ross nadal smacznie spał i szkoda
było mi go budzić, ale trudno.
-Ross wstawaj Alex, Raini i Avan
już na nas czekają. Mamy godzinę. Wstawaj leniu. Proszę Ross.
-Już wstaję, wstaję.- powiedział
zaspany.
-To ja pójdę się ubrać, a ty może
idź do siebie po ciuchy.
-Wszystko mam przy sobie.- odparł
i pokazał na plecak.
-Czyżbyś to uknuł? – spytałam i
podniosłam brew.
-Ależ skąd.- powiedział i
uśmiechnął się.
-Dobra to tam masz drugą
łazienkę. Jak byś się wcześniej przebrał ode mnie to idź na dół coś sobie
zjeść.
-Tak jest szefowo.- powiedział i
ruszył do toalety.
Po dwudziestu minutach byłam już gotowa. Gdy schodziłam
na dół usłyszałam, że ktoś jest na dole. „To pewnie Ross” pomyślałam i weszłam
do kuchni.
-VANESSA! Co ty tu robisz!-
krzyknęłam przestraszona.
-Yy mieszkami, a teraz robię
sobie śniadanie. Nie widać?- odparła zmieszana.
-Ale myślałam, że wrócisz
wieczorem tak jak zwykle po imprezie. Przecież zawsze po większej balandze
nocujesz u Sary(od autorki: Sara to najlepsza przyjaciółka Vanessy. Nie będę
jej pisać w bohaterach ponieważ więcej raczej się nie pojawi). Co się stało, że
teraz było inaczej ?
-Pokłóciłyśmy się, więc jakieś
dziesięć minut temu wróciłam do domu. Laura proszę przestań zadawać tyle pytań.
Mam kaca, jestem głodna i chce mi się spać. Daj mi spokój.
-Okej. Too może idź już spać.- zaproponowałam
cicho, żeby się nie domyśliła.
-Już idę.- wstała i już miała
wyjść z kuchni, gdy nagle się odwróciła.- Zaraz, zaraz, a ty gdzie się wybierasz?-
spytała podejrzliwie.
-Aaa ja idę…no…no…do… do Raini.
Umówiłyśmy się na 12, a wiesz wolę żebyś się położyła, gdy nadal będę w domu.
To co pójdziesz już spać?
-Okeej. Tylko nie wracaj zbyt
późno.
-Jasne.
Gdy Nessa weszła po schodach odetchnęłam z
ulgą. Szybko pobiegłam na górę po schodach do łazienki, którą zajmował Ross.
Zaczęłam się dobijać do drzwi.
-Ross wychodź natychmiast!-
mówiłam ściszonym głosem.
-Już, już.
-Ross ile można siedzieć w kiblu!
-Już wychodzę.- powiedział zza
drzwi.
-Ross szy…- nie zdążyłam
dokończyć, gdy otworzyły się drzwi.
-Spokojnie.
-Nie będę spokojna. Nic nie
rozumiesz. Musimy jak najszybciej wyjść z domu.
Powiedziałam
i zaczęłam go ciągnąć na dół. Gdy wyszliśmy z domu odetchnęłam z ulgą. ,,Na szczęście
go nie widziała” pomyślałam sobie. Coś mnie podkusiło i spojrzałam na zegarek,
który wskazywał 11:52.
-Że co?! 11:52?! Ross szybko bo
się spóźnimy.
-Okeej. Już biegnę.
Gdy dobiegliśmy do kawiarenki była 11:58.
Wszyscy już siedzieli w środku.
Gdy podeszliśmy Alex uśmiechnęła
się do mnie.
-Hej wam. Sorki za spóźnienie,
ale zaspaliśmy.- powiedziałam zawstydzona.- To mój przyjaciel Ross. Ross poznaj
Alex i Avana.
-Hej miło mi was poznać.-
powiedział i usiadł przy stoliku.
Cały czas śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Było
nam tak przyjemnie, że nie zwracaliśmy uwagi na czas. Nagle Alex zadała nam
pytanie, którego nikt się nie spodziewał.
-Too od kiedy jesteście razem?- spojrzała
na mnie i Rossa.
-Coo? Kto? Ja i Ross? My nie
jesteśmy razem. Znamy się dopiero parę dni. Jesteśmy przyjaciółmi. Nic więcej.-
powiedziałam zawstydzona.
-Serio? Zachowujecie się
jakbyście znali się od dawna.
-Po prostu jesteśmy najlepszymi
przyjaciółmi nic więcej. Prawda Ross?- powiedziałam i spojrzałam na niego.
Wydawał się jakby przybity.
-Co? Yyy…a tak, tak. Tylko
przyjaciółmi.
Przez resztę czasu świetnie się bawiliśmy wszyscy oprócz Rossa.
*parę
dni później*
Te parę dni minęło mi super. Całe
dnie spędzałam z Alex, Raini i Avanem. Byliśmy to na plaży, to na basenie, to w
wesołym miasteczku. Bardzo się cieszyłam z czasu spędzonego z przyjaciółmi jednak
cały czas doskwierała mi jedna sprawa. Ross. Nie odbierał moich telefonów, nie
odpisywał na sms’y. Było tak jakby nigdy nie istniał. Któregoś dnia
postanowiłam wybrać się do domu Lynch’ów. Gdy po paru minutach oczekiwania
miałam zamiar już wracać do domu w drzwiach ukazała się Rydel.
-Hej Ryd. Cz… czy Ross jest w
domu?- spytałam cicho.
-Jasne wchodź.- powiedziała i
otworzyła szerzej drzwi.- Ross siedzi u siebie.
Gdy weszłam do domu mało co się nie potknęłam
o jakąś puszkę po piciu.
-Rydel nie chcę nic mówić, ale
nie można tu się poruszać.
-Wiem! Rano posprzątałam dom,
ponieważ jutro wracają rodzice i chciałam żeby było wszystko lśniło, postanowiłam
również, że zrobię zakupy, lecz gdy wróciłam zastałam TO!
-Spokojnie Ryd porozmawiam z
Rossem i zaraz ci pomogę.
-Dzięki, - powiedziała i uścisnęła
mnie.
Gdy weszłam po schodach zastałam tam jeszcze
większy nieporządek niż na dolę. Z trudnością przedostałam się przez korytarz
do pokoju Rossa. Zapukałam cicho.
-Ryd idź sobie mówiłem, ze nie
mam ochoty z tobą gadać!
-To nie Rydel tylko ja, Laura.-
powiedziałam cicho zza drzwi.
-Laura?! Poczekaj chwilkę.
Gdy tak
stałam zza drzwi słyszałam dziwne odgłosy. Coś jakby wyrzucane talerze przez
okno czy cały czas zamykanie i otwieranie się szuflad. Nagle drzwi się otworzyły.
-Hej Laura co ty tu robisz? – powiedział
lekko zdziwiony i poddenerwowany.
-Przyszłam z tobą porozmawiać.
-Okeej. To o co chodzi?
-A mogę wejść do ciebie i usiąść
bo nie jestem trochę zmęczona.
-Jasne wchodź.-powiedział i
otworzył szerzej drzwi.- Too o co chodzi?- spytał zamykają je.
-No właśnie nie wiem, może mi
powiesz ?
-Ale o co ci chodzi?
-O co mi chodzi?! Nie odbierasz
moich telefonów, niw odpisujesz na moje sms’y i się w ogóle do mnie nie
odzywasz. Nie mam pojęcia dlaczego mnie unikasz i chciałabym znać powód twojego
zniechęcenia do mnie.
-Nie muszę cały czas dzwonić do
ciebie i pisać z tobą sms’ów, ponieważ nie jesteś moją dziewczyną! Sama
powiedziałaś, że jesteśmy tylko przyjaciółmi!- powiedział wkurzony.
-W takim razie kim jesteśmy?-
powiedziałam zdezorientowana.
Ross spojrzał się na mnie jakby z czułością i
zaczął mówić.
-Wiesz wkurzyłem się dlatego, że
ja cię…
nienawidzę cię! przwerwac w takim momencie? wiesz co?!
OdpowiedzUsuńale jest bosski!
kiedy kolejny?
Fajny rozdział! Kiedy next? :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę cię udusić wiesz ?!
OdpowiedzUsuńCzemu przerwałaś w takim momencie co?! Co ja takiego zrobiłam ?! :D
Dobra koniec żartów , do rzeczy. Rozdział boski na prawdę poprawił mi humor i zapomniałam o tym że jestem chora i cały dzień siedzę w domu.
A i kiesy next ?! Już nie mogę się doczekać.
Jak mogłas przerwać w takim momencie . Wreszcie sie doczekałam kolejnego rozdziału ale teraz będę sie męczyć z myślami co będzie dalej . Błagam cię dodaj następny rozdział jak najszybciej bo nie wytrzymam . Kiedy następny
OdpowiedzUsuńOMG super rozdział błagam cię wstawiać szybko następny bo zeswiruje . Ja nie wytrzymam i jak szybko nie pojawi sie następny rozdział to będę ci stałe naruszyła . Więc pppppplllllllliiiiiiiiiiisssssssss dodaj szybko .
OdpowiedzUsuńRozdzial super ale przerywac w takim momecie to nieladnie oj nieladnie
OdpowiedzUsuńAle i tak nie zmienia to faktu ze jest niesamowity :-)
Laura Krzysztoporska:-)
Tak jak powyższe komentarze piszą ze jak mogłas przerwać w takim momencie . Ja nie wytrzymam nerwowo . Jak nie będzie szybko następnego rozdziału to bedą musieli iść ze mną do psychiatryka - oczywiście żartuje :) . Ppppppplllllllllliiiiiiiiiissssssss pisz szybko . PS kiedy następny rozdział
OdpowiedzUsuńSuper kiedy next . Pisz szybko bo nie wytrzymam . Nie należę do osób cierpliwych więc najlepiej żeby kolejny rozdział pojawił sie szybko . Kiedy następny
OdpowiedzUsuńCudowny ale kiedy next
OdpowiedzUsuńCzadowy rozdział . Zlituj sie i napisz ciag dalszy jak najszybciej ppppppllllliiiiiiiiisssssssssssss. Kiedy next
OdpowiedzUsuńSuper , super , super , super i jeszcze raz super ale jak mogłas przerwać w takim momencie . Błagam dodaj szybko następny rozdział
OdpowiedzUsuńOjjjj chyba bedziesz mnie miec na sumieniu bo nie wytrzymamz ciekawosci i sie zabije
OdpowiedzUsuńps oczywiscie to zeart a i oczywiscie rozdzial boooooski o_O
Cześć super rozdział ja chce już kolejny . Mam nadzieje ze nastepny rozdział będzie szybko . Serdecznie zapraszam na bloga mojej kolezanki http://austin-forever-ally.blogspot.com tu macie link . Jest to fajne opowiadanie o austin i ally . Jak macie czas i ochotę tonzajrxyjcie bo warto . Z GÓRY DZIĘKUJE
OdpowiedzUsuńFUCK... musiałaś w takim momencie przerwać?! Ale rozdział super :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ale jak mogłam przerwać w takim momencie . Kiedy nastepny już nie mogę sie doczekać . Zapraszam na bloga mojej kolezanki http://ross-and-laura-lovestory.blogspot.com/ . Blog tez jest o Rossie i Laurze zachęcam do przeczytania i komentowania . Dziekuje
OdpowiedzUsuńKiedy , kiedy , kiedy , kiedy , kiedy , kiedy nastepny rozdział . Chyba lubisz nas trzymać w niepewności , a ja nie jestem osobom cierpliwość więc pisz szybko bo już sie nie mogę doczekać . Kiedy nastepny
OdpowiedzUsuńPppppppppplllllllllllllllliiiiiiiiiiiiiiissssssssssssss wstaw jak najszybciej nastepny rozdział . Co Ross chciał powiedzieć Laurze ja już chyba sie domyślam ale pisz szybko bo zeswiruje . Kiedy next
OdpowiedzUsuńKiedy next
OdpowiedzUsuńWiesz co muszę Ci powiedzieć ze masz wielki talent . Twoje opowiadanie jest mojm ulubionym . Mam nadzieje ze nastepny rozdział wstawiać już niedługo bo nie mogę sie doczekać . Plis pisz szybko :)
OdpowiedzUsuńOMG nie no super Ci to wyszło ale dlaczego przerwałas w takim momencie . Blagam pisz szybko :)
OdpowiedzUsuńKiedy next
OdpowiedzUsuńSuuuper bardzo mi się podoba tylko trochę bardziej rozbudowane opisy by się przydąły i będzie rewelacyjnie :D
OdpowiedzUsuńczekam na next xd
Nie no przerywać w takim momencie ?! zabijam cię na odległość :D
OdpowiedzUsuńDobra....rozdział suuuuper i czekam na dalszą część tego co wszystkim przerwałaś ;p
Nienawidzę cię !!!!! Skończyć rozdział w TAKIM momęcie ??!?!
OdpowiedzUsuńPowiedz, że Ross powie: kocham !!!!!!!!!!!!!!!!!!