niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 5


-Avan?! Boże. Nie wierze. To na prawdę ty! Co ty tu robisz, przecież wyprowadziłeś się do Hollywood. Wróciłeś na stałe? W ogóle to kiedy wróciłeś? Mam ci tak dużo do powiedzenia. - powiedziałam śmiejąc się ze szczęścia.
-Laura spokojnie bo zaraz mi tu zemdlejesz.-śmiał się.- Wróciłem. Wczoraj. Jeszcze nie wiem, ale chyba zostaje na stałe. Tak się cieszę, że cię widzę. Co u ciebie słychać? Masz może jakiego fajnego chłopaka na oku? – spytał podejrzliwie.
-Może, może, ale nie wiem czy ja też mu się podobam. Nie ważne. Mów co u ciebie słychać? Nadal jesteś z Konstancją?
-Nie. Zerwaliśmy. Widziałem jak całowała się z innym.
-Przykro mi.
-Mnie też. A co to za chłopak? Laura ty po prostu promieniejesz i muszę przyznać, że jesteś jeszcze piękniejsza niż kiedyś.
Wymruczałam jakieś niezrozumiałe słowa i się zaczerwieniłam. Avan był moim najlepszym przyjacielem od pierwszej klasy. Zawsze uważano go za największe ciacho w szkole, każdy chciał się z nim przyjaźnić, ale on wybrał mnie i Raini. Byliśmy nierozłączni i było świetnie, lecz dwa lata temu jego rodzice dostali prace w Hollywood i musiał się przeprowadzić. Na początku pisaliśmy ze sobą i rozmawialiśmy przez telefon, ale później Avan poznał Konstancję i nasz kontakt się zerwał. Bardzo rozpaczałam po stracie przyjaciela.  Gdy tak cieszyliśmy się naszym spotkaniem zadzwonił mój telefon.
(rozmowa telefoniczna):
-Halo?-powiedziałam.
-Hej i jak tam otworzyłaś już sklep?-powiedział Ross.
-O kurczę zapomniałam. Muszę kończyć. Pa Ross.
-Czekaj, czekaj m…może się później spotkamy?
-Spoko. Too może przyjdź później do Sonic Booma i jak zamknę to gdzieś wyjdziemy?
-Ok. To pa. A jeszcze jedno. Mogę wziąć ze sobą rodzeństwo?-spytał nieśmiało.
-Jasne.-powiedziałam uśmiechają się do siebie,- To do zobaczenia.
-No to pa.
-No pa.-powiedziałam i rozłączyłam się.
-Kto to ?- spytał Avan.
-Mój przyjaciel Austin. Avan chętnie bym jeszcze pogadała, ale musze iść otworzyć Sonic Booma może daj mi swój numer i później się gadamy?
-Okej.
Wymieniłam się z Avanem numerami i pobiegłam do Sonic Booma.
                                               
                                                              ***
 Szybko otworzyłam sklep i usiadłam za ladą. Przez jakieś dwie godziny był spory ruch, lecz potem zrobiło się pusto. Siedziałam tak i się nudziłam, gdy weszła do sklepu Raini.
-Zgadnij kto kupił sobie nową sukieneczkę w panterkę.- powiedziała.
-Hmm… Niech zgadnę… TY !
-Noo oczywiście, że ja, a któż by inny. – powiedziała śmiejąc się.
-Oj Raini, Raini. Wiesz co muszę ci coś powiedzieć. – zaczęłam podekscytowana.
-Co ?
-Avan wrócił do Miami.
-Że co?! Serio ?! O boże strasznie za nim tęskniłam.
-No ja też. Dał mi swój numer i ustaliliśmy, że później się zgadamy i spotkamy.
-To super.
-Wiem.- powiedziałam i przypomniałam sobie o Rossie.- A i jest jeszcze coś… - zaczęłam zawstydzona.
-Co takiego?
-Poznałam chłopaka i… i okazało się, że to Ross Lynch.
-Że co?! Ross Lynch?! Ten Ross Lynch?! Wokalista I gitarzysta zespołu R5?!
-Tak ten.-powiedziałam cicho.
-Łał. Opowiadaj wszystko po kolei. Tylko ze szczegółami. Chcę wiedzieć wszystko.
 Opowiedziałam Raini całą historię na jednym tchu.
-Łał Laura ty jednak masz farta. To kiedy oni maja tutaj przyjść?- spytała Raini.
-Nie wiem dokładnie. Powiedziałam, że po zamknięciu możemy gdzieś pójść i spytał się czy może ze sobą zabrać rodzeństwo, zgodziłam się i rozłączyłam. Więc dokładnie nie wiem. Pewnie zaraz b…- nie zdążyłam dokończy, ponieważ do sklepu wpadło rodzeństwo Lynchów i Ratliff.- No, właśnie są.- zaśmiałam się do Raini.
-O MÓJ BOŻE! TO PRZECIEŻ R5!- krzyczała Raini.
-Tak, tak. Już spokojnie Raini.- powiedziałam i zwróciłam się do nowo przybyłych gości śmiejąc się.-Sorki. Ona was uwielbia. Choć i tak nie jest tak źle. Moja siostra jest gorsza.
-Hej. Taa a długo będzie tak krzyczeć? – śmiała się Rydel.
-Już się uspokoiłam.- powiedziała Raini.
- To dobrze. – powiedziałam. – To co robimy? – zwróciłam się do przyjaciół.
-Może pójdziemy na lody.-powiedział Rocky.
-Lepiej na plaże.-krzyknął Ryland.
-A może na zakupy?- powiedziała Rydel.
-Chodźmy do kina.- zwrócił się do nas Ratliff.
-A może do wesołego miasteczka? – powiedział Riker.
-Oo dawno nie byliśmy w wesołym miasteczku. Laura co ty na to? – spytał Ross.
-Noo dobra. A może iść z nami Raini?
-Jasne.

6 komentarzy:

  1. Boskie :) Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuje dzisiaj, ale nie wiem czy dam radę. :)

      Usuń
  2. Co ten rozdział taki krótki dopiero się wciągnęłam a już się skończyło :( a tak po za tym to super błagam dodaj kolejny jak najszybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuupeeer!!!! Kiedy nn? ;)
    ~JulkaXD

    OdpowiedzUsuń
  4. LAURA I ROSS !!!!!!!!!!!!!!!
    LOVE

    OdpowiedzUsuń