*oczami Rossa*
-Ross chodź tu szybciutko i się pożegnaj! -
zawołała mama z dołu, więc posłusznie zszedłem na dół i pożegnałem się z
rodziną, ponieważ wyjeżdżali na cały tydzień do Californii a ja będę miał całą
chate dla siebie !
-Papa mamuś, cześć tato … będę tęsknił. - powiedziałem i przytuliłem rodziców.
-My również będziemy tęsknić - powiedziała mama ze łzami w oczach.
-Mamo?! Jedziecie tylko na tydzień spokojnie! - powiedziałem zdenerwowany.
-Oj już dobrze, dobrze… Pamiętaj zawsze zamykać dom, nie otwierać nieznajomym i żebyście z Calumem najpóźniej wracali do domu o 21 wieczorem - powiedziała mama ściskając mnie.
-21 ?! Ale,… - powiedziałem z wyrzutem lecz ona spojrzała na mnie ta swoją groźną mina.- No dobra! Pa jedźcie już bo spóźnicie się na samolot!
-Papa kochanie – powiedziała mama machając na pożegnanie ręką.
-Trzymaj się mały – powiedział tata na odchodnym.
Tak. Pomyślałem-W końcu wolna chata, co by tu porobić, może zadzwonię po Caluma.
-Cześć Ross co tam ? – zapytał.
-Rodzice już pojechali.. Wpadaj! Pójdziemy kupić mi nowa gitarę ! – powiedziałem podekscytowany.
-Ok… to za dziesięć minut przy Sonic Boomie ? – powiedział zaabsorbowany.
-No jasne! Tylko weź kamerę!
-Spoko, spoko zawsze ją mam przy sobie.
-Papa mamuś, cześć tato … będę tęsknił. - powiedziałem i przytuliłem rodziców.
-My również będziemy tęsknić - powiedziała mama ze łzami w oczach.
-Mamo?! Jedziecie tylko na tydzień spokojnie! - powiedziałem zdenerwowany.
-Oj już dobrze, dobrze… Pamiętaj zawsze zamykać dom, nie otwierać nieznajomym i żebyście z Calumem najpóźniej wracali do domu o 21 wieczorem - powiedziała mama ściskając mnie.
-21 ?! Ale,… - powiedziałem z wyrzutem lecz ona spojrzała na mnie ta swoją groźną mina.- No dobra! Pa jedźcie już bo spóźnicie się na samolot!
-Papa kochanie – powiedziała mama machając na pożegnanie ręką.
-Trzymaj się mały – powiedział tata na odchodnym.
Tak. Pomyślałem-W końcu wolna chata, co by tu porobić, może zadzwonię po Caluma.
-Cześć Ross co tam ? – zapytał.
-Rodzice już pojechali.. Wpadaj! Pójdziemy kupić mi nowa gitarę ! – powiedziałem podekscytowany.
-Ok… to za dziesięć minut przy Sonic Boomie ? – powiedział zaabsorbowany.
-No jasne! Tylko weź kamerę!
-Spoko, spoko zawsze ją mam przy sobie.
***
Gdy czekałem tak na Caluma pod Sonic
Boomem(który spóźniał się już 10 minut) usłyszałem świetną piosenkę z zaplecza
sklepu więc postanowiłem pójść i zobaczyć kto stworzył coś tak wspaniałego.
Okazał się, że przy pianinie siedziała ładna brunetka o pięknych ciemnych
oczach. Uśmiechnąłem się do niej a ona…
Siedziałam sobie przy pianinie i zaczęłam
pisać nową piosenkę. Wyszła świetnie. Zagrałam ją sobie jeszcze raz i jeszcze
raz i jeszcze, gdy tak sobie grałam miałam dziwne wrażenie, że ktoś mnie
obserwuje, a gdy otworzyłam oczy zobaczyłam ładnego niebieskookiego blondyna,
który mi się przyglądał. Gdy zobaczył, że przyłapałam go na podglądaniu
uśmiechnął się.
-Cześć jestem Ross. Super piosenka sama ja napisałaś? – powiedział i podszedł do pianina.
-Tak… co ty w ogóle tu robisz ?! – powiedziałam zdenerwowana.- Wyjdź stąd.
-Spokojnie … ja też pisze. – powiedział i uśmiechnął się.
-Super teraz proszę opuść te pomieszczenie jak widzisz jest DLA PEROSNELU !- powiedziała i otworzyłam mu drzwi na roścież.
-Co ja ci zrobiłem, że mnie wyganiasz ?! – spytał zirytowany.
-Denerwują mnie tacy ludzie jak ty! Wchodzisz sobie tak po prostu do pomieszczenia, do którego nie można wchodzić i nie wiesz jeszcze czemu się złoszczę?!- powiedziałam zirytowana.
-Wszedłem bo chciałem zobaczyć kto tak pięknie gra ! – krzyknął – Myślałem, że ktoś naprawdę fajny musiał napisać taką świetną piosenkę… ale się myliłem!!! Pewnie jesteś kompletnym beztalenciem, które sobie przypadkowo naciska jakieś dźwięki … pewnie nawet nie umiesz grać a śpiewać to już na pewno! – krzyknął .
Gdy usłyszałam te słowa tak mnie zabolały, że łzy zaczęły mi lecieć po policzkach.
-Przepraszam… nie chciałem … ja tylko … - powiedział zmieszany.
Odwróciłam się do niego plecami i wybiegłam ze sklepu.
-Cześć jestem Ross. Super piosenka sama ja napisałaś? – powiedział i podszedł do pianina.
-Tak… co ty w ogóle tu robisz ?! – powiedziałam zdenerwowana.- Wyjdź stąd.
-Spokojnie … ja też pisze. – powiedział i uśmiechnął się.
-Super teraz proszę opuść te pomieszczenie jak widzisz jest DLA PEROSNELU !- powiedziała i otworzyłam mu drzwi na roścież.
-Co ja ci zrobiłem, że mnie wyganiasz ?! – spytał zirytowany.
-Denerwują mnie tacy ludzie jak ty! Wchodzisz sobie tak po prostu do pomieszczenia, do którego nie można wchodzić i nie wiesz jeszcze czemu się złoszczę?!- powiedziałam zirytowana.
-Wszedłem bo chciałem zobaczyć kto tak pięknie gra ! – krzyknął – Myślałem, że ktoś naprawdę fajny musiał napisać taką świetną piosenkę… ale się myliłem!!! Pewnie jesteś kompletnym beztalenciem, które sobie przypadkowo naciska jakieś dźwięki … pewnie nawet nie umiesz grać a śpiewać to już na pewno! – krzyknął .
Gdy usłyszałam te słowa tak mnie zabolały, że łzy zaczęły mi lecieć po policzkach.
-Przepraszam… nie chciałem … ja tylko … - powiedział zmieszany.
Odwróciłam się do niego plecami i wybiegłam ze sklepu.
Bardzo mi to przypomina jedno opowiadanie które też kiedyś czytałam ale nie pamiętam jego adresu... A tak to praktycznie to samo... Ale może to tylko wrażenie. Zobaczymy jak je rozwiniesz.
OdpowiedzUsuńTo jest pierwszy rozdział tego opowiadania.
UsuńA kiedy 13?