Hej wszystkim :)
Wiem, że dawno nie wstawiłam rozdziału, i że ten jest krótki, ale nie miałam jakoś weny. Było mało komentarzy i jakoś tak mi się nie chciało. Błagam was jak ktoś to czyta to zostawiajcie po sobie ślad. Dzięki nim mam wenę.
~PauLa
-------------------------------------------------------------------------------------------
…OIOM-u.
Przestraszyłem się.
-Panie doktorze co z nią?-
spytała Ryd.
-Pani Laura jest w ciężkim
stanie. Boimy się, że gdy upadła, to uszkodziła sobie płat w mózgu
odpowiadający za pamięć i może mieć amnezje.
-Ale przeżyje?-spytałem.
-Wszystko zależy od dzisiejszej
nocy, choć podejrzewamy, że pani Laura przeżyje ma na to jakieś 70-80%.
-A możemy przy niej posiedzieć?
-Tak, proszę bardzo.
-Dziękujemy. – odpowiedziałem
równocześnie z Rydel.
-Nie ma za…- lekarz nie zdążył
dokończyć, ponieważ na oddział wbiegła wielka gromadka nastolatków. Byli to Riker, Rocky,
Ryland, Ratliff, Alex, Avan, Raini, Calum i Vanessa.
-Co z nią?- krzyczeli jeden przez
drugiego.
-Spokój!- wrzasnęła Rydel.- Teraz
idziemy ją odwiedzić.
Wszyscy ruszyli w stronę sali, na
której leżała Laura, lecz lekarz nas zatrzymał.
-Stop! Pojedynczo, albo w ogóle!-krzyknął.-
To kto pierwszy?
-Może Ross?- powiedziała Ryd i
lekko się uśmiechnęła.
-Dziękuję.- odparłem i pobiegłem
do Laury.
Leżała tam. Miała zamknięte oczy. Spała.
Miałem nadzieje, że się obudzi. Musiała się obudzić. Bez niej nie mogłem żyć.
~*~
Siedzieliśmy już tu od paru godzin, lecz nikt
nie chciał nam powiedzieć czy Laura się obudziła. Przypomniałem sobie co
powiedział mi lekarz, gdy siedziałem w sali u Laury „Proszę już wyjść. Pani
Laura musi odpoczywać Przykro mi, ale nikt więcej już nie może wejść”. Czy ona
umiera? Czy w takim razie ja tez umieram? Jak ona umrze to wraz z nią umrze
moja dusza? Ona musi żyć. Już miałem iść
do lekarza, gdy podeszła do nas pielęgniarka i oznajmiła:
-Pani Laura obudziła się, lecz ma
amnezję. Powinna sobie wszystko po jakimś czasie przypomnieć, lecz nie musi się
to stać.
-A czy możemy do niej pójść?-
spytałem cicho.
-Tak, proszę.
-Dziękujemy.
Ruszyliśmy biegiem do sali Laury i wpadliśmy
do niej jak tornado. Laura spojrzała się na nas i zrobiła zdziwioną minę. Serce
mi pękło. Nie pamiętała mnie.
*oczami Laury*
Gdy
leżałam i próbowałam przypomnieć co się stało, do sali wpadła grupka
nastolatków. Od razu rzucili się na mnie. Zaczęli mnie całować i ściskać, lecz
pewien blondyn stał cały czas w drzwiach. Gdy poczuł, ze jest obserwowany
spojrzał na mnie. Poczułam coś czego nie mogłam określić. Pewną więź, lecz nie
mogłam go sobie przypomnieć. Gdy w końcu wszyscy ode mnie odeszli spytałam:
-Prze…e…praszam, a…ale ja was nie
pamiętam. Lekarz powiedział mi, że miałam pewien wypadek, i że straciłam bardzo
dużo krwi, i…i że przez to mam amnezje.- powiedziałam cicho.
-To nic, skarbie.- powiedział
dziewczyna.- Pomożemy ci sobie przypomnieć. Ja jestem Rydel. A to moi bracia:
Riker, Rocky i Ryland. A to są nasi przyjaciele: Raini, Calum, Avan, Ratliff i
Avan. A to jest twoja siostra Vanessa.
-Cześć wam.- powiedziałam lekko
zawstydzona i zwróciłam się do chłopaka stojącego w drzwiach. – A ty to kto?
-A to jest Ross, twój …- Rydel
nie zdążyła dokończyć ponieważ Ross spojrzał na nią spode łba.
-Jestem Ross. Brat Rydel i
reszty. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.- powidział słabo.
-Serio? To dlatego.- powiedziałam
i uśmiechnęłam się do niego.
-Co dlatego?- spytał.
-Dlatego to poczułam.
-Co poczułaś?- spytał Ross z
świecącymi się ze szczęścia oczami.
-Yy… no jakbym cię znała.-
powiedziałam lekko oszołomiona.
-Serio? Pamiętasz mnie? TYLKO
MNIE?
-No…t…tak.
Chłopiec spojrzał na siostrę. Ta
uśmiechnęła się do niego i zwróciła do reszty.
-To może zostawmy ich samych.