Czy to już koniec ? Czy to tak naprawdę się skończy? Czy ona umrze?
Gdy Laura poszła do domu postanowiłem
powiedzie rodzeństwu, że jesteśmy razem. Wszyscy zebrali się w kuchni i
czekali, aż wyjaśnię, dlaczego ich zawołałem.
-No too czemu na zawołałeś Ross?
– spytał Riker.
-Bo wiecie gdy Ryd i Laura
sprzątały too poprosiłem Laurę, żeby wyszła ze mną na ‘’stronę’’. Nooo… i
poszliśmy na balkon i był zachód słońca i tak jakoś wyszło, że mam tak jakby
dwie dziewczyny. Laure i Rikki.- powiedziałem cicho.
-Że co?!- krzyknęli w tym samym
czasie Ryd i Rik.
-Młody wkopałeś się na maksa.-
powiedział Rocky.
-Myślałem, że ty i Laura
jesteście tylko przyjaciółmi?!- zdziwił się Riker.
-Tak jakoś samo wyszło, ale to nie
ważne. Teraz lepiej powiedźcie mi co mam robić z Rikki? Ona myśli, że jesteśmy
razem! – krzyknąłem załamany.
-Ross po pierwsze zdecyduj, z
którą chcesz być.- powiedziała Rydel.
-Laura.
-Po drugie powiedz im prawdę i
zerwij z jedną.
-No, ale właśnie o to chodzi, że
ja zerwałem z Rikki, ale ona myśli, że jesteśmy razem i nie chce się ode mnie
odczepić. Cały czas do mnie pisze lub dzwoni. Mam już jej dość. Czy ona nie
potrafi zrozumieć, że z nami koniec ?!- krzyknąłem poirytowany.
-Ross spokojnie. Zadzwoń do Rikki
i powiedz, że chcesz się spotkać, wtedy wytłumaczysz jej wszystko, a gdy to
zrobisz pójdź do Laury i powiedź jej o Rikki.
-No dobra.- powiedziałem
bezsilnie.
***
Gdy szedłem na potkanie z Rikki było mi wręcz niedobrze. Czemu ona nie
chce się ode mnie odczepić. Miałem jej dość. Bałem się, że przez nią mogę
stracić Laurę, a kochałem ją ponad życie i nie chciałem jej stracić.
Dochodziła godzina spotkania, a po Rikki ani
śladu. Gdy miałem do niej dzwonić, wtedy ona wjechała z piskiem opon na parking
przy parku, zaparkowała auto i zaczęła biec w moją stronę.
-Przepraszam kochanie, ale
musiałam się przygotować na nasze spotkanie. Tak strasznie za tobą tęskniłam, a
ty, tęskniłeś? Musze ci opowiedzieć wiele rzeczy. Najpierw najważniejsza- Nowy
York jest po prostu ZAJEBISTY ! Kocham tamto miasto. Może za tydzień polecimy
tam sobie na weekend? Co ty na to? Ross czy ty w ogóle mnie słuchasz?
Ross?-mówiła lecz ja w tym czasie martwiłem się jak zareaguje Laura, gdy jej
powiem o Rikki.-ROSS!
-Co? Yy…Tak. Że co ? Przepraszam
zamyśliłem się.
-Może zaczniesz myśleć tylko o
mnie, gdy zrobię to.- powiedziawszy to przysunęła się do mnie i namiętnie pocałowała.
Byłem zbyt zdziwiony, żeby się od niej oderwać.
*oczami Laury*
Szłam sobie do kina(ponieważ umówiłam się z Raini) przez park. Było tam pełno zakochanych par całujących się, lub
cieszących się wzajemną obecnością. Jedna para przykuła moja uwagę. Chłopak
całujący piękną dziewczynę, kogoś mi przypominał. Podeszłam bliżej, żeby
skojarzyć sobie kogo on mi przypomina. Schowałam się za drzewem, tuż za parą
tak, że widziałam twarz chłopaka. Zatkało mnie. Chłopak był zniewalająco
podobny, a raczej był Rossem (nie wiedziałam jak sformułować to zdanie- od aut.). Nie mogłam w to
uwierzyć, że byłam taka głupia, żeby mu zaufać. Miałam ochotę ze sobą skończyć.
Miałam dość Ross i całego mojego życia. Wiedziałam co muszę zrobić.
Zaczęłam uciekać do domu. Biegłam z całych
moich sił. Palący ból w klatce piersiowej był nie do wytrzymania, ale nie
zwracałam na to uwagi. Chciałam stamtąd jak najszybciej uciec. Chciałam
zapomnieć o tym co przed chwilą zobaczyłam. Chciałam zapomnieć o Rossie, o
wszystkich chwilach spędzonych razem, o tym jak go kochałam, a najbardziej o tym,
że nie umiem bez niego żyć. Dlatego właśnie postanowiłam co mam zrobić.
Gdy dotarłam do domu od razu wbiegłam do
pokoju po papier, kopertę i długopis. Weszłam do łazienki, zamknęłam się na
klucz i zaczęłam pisać.
Ross kocham cię ponad życie. Nie mogę bez
ciebie żyć, nie mogę również żyć z poczuciem, że mnie tak strasznie zraniłeś. Nie
mam już siły. Dlatego właśnie to robię. Kocham Cię i nie chcę żebyś był ze mną
nieszczęśliwy. Jeśli ją kochasz bardziej niż mnie to bądź z nią, a nie ze mną.
Przepraszam, ale nie umiem ci tego wybaczyć. Myślałam, że jesteś inny.
Myślałam, że mnie kochasz. Odchodzę, bo mam dość swojego życia. Myślałam, że
chociaż ty mnie kochasz. Odchodzę, ale i tak zawszę będę przy tobie, ponieważ
niezależnie od tego czy ty mnie kochasz, to ja zawsze będę cię kochać. Wybacz
mi, że jestem takim tchórzem. Żegnaj już nie mój ukochany.
Laura
Gdy skończyłam, włożyłam list do koperty i napisałam
na niej „Ross”. Napuściłam wody do wanny i weszłam do niej w ciuchach.
Włączyłam muzykę i zaczęłam płakać. Po jakimś czasie uspokoiłam się. Wzięłam ze
sobą kawałek szła z potłuczonej wcześniej szklanki i podcięłam sobie żyły wzdłuż
ręki. Leżałam tak mokra, zapłakana i cała
we krwi, czekają na śmierć. Cały czas myślałam o Rossie, o tym jak się poznaliśmy,
o tym jak go pokochałam.
Myślałam, że będę bała się śmierci, ale tak
nie było. Byłam tak wyczerpana, że zemdlałam.
------------------------------------------------------------
Hej wszystkim.
Przepraszam, że taki smutny rozdział, ale jestem podłamana. Rozdział powstał przy tej piosence :
Jej....aż sie poplakalamna serio zawsze rycze w takich sytułacjach
OdpowiedzUsuńkiedy nastepny
wow super rozdział ale strasznie smutny . MAM nadzieje że z ALLY będzie wszystko dobrze . kiedy kolejny mam nadieje że będzie szybciej niż ten
OdpowiedzUsuńsuuuuuuuuuuuper rozdział kiedy next
OdpowiedzUsuńno długo kazałas nam czekac na ten rozdział ale wreszcie jest i wyszet CI rewelacyjnie zresztą tak jak zwykle mam nadzieje że następny będzie szybcej . KIEDY NEXT
OdpowiedzUsuńŚwietny.Czekam na next.
OdpowiedzUsuńOMG...
OdpowiedzUsuńPisz next! Szybko, szybko, szybko! ;)
~JulkaXD
Łoooł.
OdpowiedzUsuńŚwietny. Czekam na next. ; D
Nie no, świetny ;)
OdpowiedzUsuńNie zabijaj Laury ! O.O Rozdział super...ale jej nie zabijaj >.<
OdpowiedzUsuńjuż jak tylko było że idzie się z nią spotkac to wiedziałam że to zły znak i że to się dobrze nie skończy -,- dawaj dalej :D czeekam
OdpowiedzUsuńgdzie wcięło 10 rozdział? :o
OdpowiedzUsuńNo właśnie! o.O
Usuń~JulkaXD
Jesteś genialna, ale to źle że cierpisz. Mimo to bardzo dobrze przelałaś swój smutek w ten tekst. Kocham Twój styl pisania.
OdpowiedzUsuńAdam